Po renowacji podłogi o której możecie przeczytać w "Drewniana podłoga [...]" przyszedł czas na wykończenie ostatnich elementów
łazienki. Sporo czasu myślałam co ze ścianami. W głowie na zmianę
walczył ze sobą dusigrosz i architekt.
- dusigrosz szeptał „weź farbę, będzie tanio i szybko”
- architekt „zrób strukturę betonu będzie efektownie a przy okazji się czegoś nauczysz”.
Ogólnie podczas remontu w mojej głowie trwał wieczny spór.
Wygrał architekt i możliwość nauki, bo przecież przy remoncie brakuje
roboty :D notabene nauczyłam się murować, kłaść suchy tynk, szpachlować,
malować, bejcować i wiele, wiele innych :D
KABINA PRYSZNICOWA, PŁYTKI I CERAMIKA
Chyba najważniejszym elementem każdej łazienki jest ceramika. Trzeba
było znaleźć równowagę pomiędzy ceną a designem, a do charakteru
łazienki najbardziej podeszłą mi miska wiszącą Roca Debba Rimless, która w rzeczywistości nie prezentuje się tak zwyczajnie. Niby
kanciasta a niby okrągłą. Dla mnie idealna. Jeżeli chodzi o kabinę
prysznicową, bo niestety o wannie nie ma mowy, nad czym będę ubolewała
zawsze :( wybrałam kabinę i brodzik marki Ravac 90×90 cm taką ten
teges, no wiecie, dwuosobową …
A ile czasu straciłam na szukanie baterii to tylko ja wiem… Tonąc w
morzu ofert wybranie tej jedynej to niczym znalezienie świętego Grala
... U mnie zarówno pod prysznicem, jak i przy umywalce zagościły
baterie dwu-uchwytowe Deante Lucerna.
Obliczyłam, że do wykończenia prysznica oraz zabudowy Geberitu
potrzeba około 10 m2 płytek z zapasem, więc nie za dużo. Na tym akurat
nie oszczędzałam. Zapewne sami jesteście świadomi ile czasu zajmuje
szukanie tych idealnych a i tak zazwyczaj wraca się po te pierwsze,
które wpadły w oko. Tak było i w moim przypadku. Nurkując wśród
wszystkich ekspozycji płytek łazienkowych w Cermagu zakochałam się
szczególnie w jednej kolekcji, która finalnie zagościła w
łazience.
WŁOSKIE PŁYTKI SALONI
Od zawsze darzę szczególną sympatią włoskie i hiszpańskie wzornictwo
i pewnie dlatego moje serce zabiło mocniej na widok serii
Saloni Sunset Blanco 20×75 cm. Więc pod prysznicem wylądował
pierwszy wzór, który stworzył kaskadową płaszczyznę. Spływająca woda
pięknie zarysowuje ich kształt a jeżeli chodzi o czyszczenie to nie ma
z nimi większego problemu.
Natomiast do zabudowy stelaży wykorzystałam płytki z tej samej serii
„gładkie ale lekko porowate", których czyszczenie jest dla mnie
koszmarem. Po zwykłym przetarciu szmatką czy gąbką, zostają czarne
farfocle z kurzu. Z tym, że trzeba wziąć poprawkę na to, że rzadko
bywam w domu a na sprzątanie z reguły nie poświęcam więcej czasu niż
15 minut :) i pewnie dla kogoś kto przykłada większą wagę do porządku,
przeznacza na te czynności więcej czasu, czyszczenie tych płytek nie
będzie tak wielkim wyzwaniem.
Na dwóch ścianach przylegających do prysznica oraz zabudowy Geberit
położyłam beton dekoracyjny Jegger. Żeby w ogóle położyć tę strukturę
wpierw trzeba powierzchnię pomalować dedykowanym podkładdem Jegger.Przyznam, że zastanawiałam się, czy nie wystarczy zwykła szara farba,
ponieważ cena podkładu to coś około 100 zł za 1L jednak po otwarciu i
nałożeniu pierwszej i jedynej! warstwy utwierdziłam się, że podkład musi
być oryginalny bo jest szorstki jak koci język. Niestety wydajność podana
na opakowaniu jest zaniżona i nie wystarczyła na całą ścianę. Pojemnik po
otwarciu jest napełniony tylko w połowie, co jest nie w porządku, bo
człowiek kupuje oczami.
Do nakładania struktury konieczna jest paca wenecka, zaokrąglona z każdej
strony – koszt około 45 zł oraz dwie najzwyklejsze szpachelki.
W sumie ok. 250 zł, podkład 100 zł i paca 45 zł. Drogo, wiem ale cóż…
remont raz na 20 lat.
Zabudowa „szafy” została zrobiona z płyt OSB, ponieważ wnęka na szafę była
zbyt wąska i nie opłacało się robić jej na wymiar. Ostatecznie przymierzam
się do kupienia jakiejś „zasłonki” ale póki co, ten majdan mi nie
przeszkadza i moim współlokatorom też nie.
I pamiętajcie szczególnie Wy dziewczyny – Nie ma co się bać ciężkiego
sprzętu, bo praca z nim idzie zdecydowanie szybciej!
Dwa dodatkowe słowa na zakończenie. NIE OSZCZĘDZAJCIE NA FACHOWCACH!!! Ja wzięłam dwóch magików z polecenia od instalacji zarówno elektrycznej, jak i Wod-Kan i będę tego żałowała dopóki nie sprzedam mieszkania.
Większość fachowców starego pokolenia będzie Was kobitki traktować jak
totalne kretynki (wmawiając, że inaczej się nie da i tak ma być itp). Gdyby
nie dobrzy znajomi skończyłoby się to wszystko katastrofą.
Dziękuję za pomoc Łukaszu i Adasiu!
Pochwalcie się jak Wasze łazienki wyglądają i czy byście coś w nich
zmienili, a może marzy Wam się coś nowego? Bo mnie tak :D niestety
cierpię na przypadłość głowy pełnej pomysłów.